W dobie Internetu i mediów społecznościowych z każdej strony docierają do nas prośby o pomoc dla wielu osób i organizacji będących w potrzebie. Cyfryzacja w znaczący sposób ułatwia nam prowadzenie zbiórek, przekazywanie datków, a także obustronny kontakt potrzebujących z pomagającymi. To bardzo pozytywny aspekt, ale z drugiej strony mimo tych udogodnień i wciąż bogacącego się społeczeństwa domowy budżet na pomoc innym jest ograniczony. Ograniczenia te wynikają z wielu różnych powodów i jest to temat do osobnej dyskusji.
Dlatego warto zwrócić uwagę na inne formy pomocy, które nie uszczuplają domowego budżetu. Nie zapominajmy o fundacjach, które zbierają włosy na peruki, udziale w fizycznej pomocy, kontenerach na używaną odzież (którą kupujemy na potęgę) czy zbieraniu nakrętek od butelek plastikowych. Ta ostatnia opcja jest o tyle ciekawa, że porusza dodatkowo temat, tak ważnej w dzisiejszych czasach, ekologii. Jedna polietylenowa nakrętka waży w zależności od rodzaju około 2,5 g, a statystyczny Polak zużywa jedną taką nakrętkę każdego dnia. Rocznie daje nam to wynik 365 nakrętek, co w przeliczeniu na wagę daje nam ok. 1 kg. Przy cenie skupu oscylującego złotówkę, daje nam to prosty rachunek. Czy to dużo? Oczywiście, że nie, ale miejmy na uwadze, że w domu oprócz nas zazwyczaj mieszka więcej osób, a samych zbierających są setki tysiące na terenie całego kraju. Poza tym, niejednokrotnie przy okazji imprez okolicznościowych (np. świąt). produkujemy tych, “śmieci” o wiele więcej. Jeżeli nawet nie jest to kwota porażająca, pamiętajmy o samej idei pomagania i o tym, że nic nas to nie kosztuje.
Czy niesie to jeszcze jakieś korzyści? Oczywiście, że tak! Butelka bez nakrętki po zgnieceniu zajmuje dużo mniej miejsca, przez co my musimy rzadziej wyrzucać śmieci, a firmom wywożącym i przetwarzającym odpady zajmują one mniej miejsca. Na dodatek mamy pewność, że nasze nakrętki z polietylenu o wysokiej gęstości zostaną przetworzone i materiał, z których są zrobione, posłuży nam jeszcze nie raz.