Każdego dnia spotykamy się z naszą cudowną polszczyzną. Podczas codziennych rozmów sięgamy najczęściej po język, który jest mniej staranny niż ten, którym posługujemy się podczas oficjalnych sytuacji. Polszczyzna codzienna jest więc spontaniczna, jest naturalna i mniej oficjalna.
Coraz większe problemy mają nawet puryści językowi we wskazaniu jednej wspólnej normy językowej. Mówimy bardzo różnie. Nasza polszczyzna w ogromnym stopniu zależy od środowiska, w jakim się wychowaliśmy, w jakim przebywamy, od osób, z którymi na co dzień rozmawiamy. Podczas codziennych obserwacji i prywatnych badań nad polszczyzną zauważyłam, że pomimo wykształcenia i tak zwanego „oczytania”, zasób słownictwa jest nadal bardzo ubogi wśród użytkowników polszczyzny. I to skłaniało mnie do głębszej refleksji nad współczesnym językiem.
Dlaczego tak bardzo zubożeliśmy językowo?
Przede wszystkim kultura tabloidowa. Liczy się nie tyle zawartość merytoryczna, ile rozrywka, zabawa, show i emocje. Nadawcy owych komunikatów szukają wszelkich sposobów, aby łatwiej sprzedać produkt. W Internecie coraz częściej natrafiamy na praktykę clickbaitów, czyli próby przyciągania uwagi odbiorców za pomocą chwytliwych, wyolbrzymionych, nieprawdziwych tytułów oraz grafik, które mają zachęcić do kliknięcia w dany artykuł. Niestety owe nagłówki niewiele mają wspólnego z zawartością artykułu, a sam artykuł pozbawiony jest merytorycznej wiedzy i językowych umiejętności. Zarówno dziennikarze, prezenterzy, jak i osoby publiczne nie dbają o poprawność językową. Jest to bardzo przykre zjawisko, ponieważ dla młodych ludzi są często wzorem i mają ogromny wpływ na kształtowanie współczesnej polszczyzny. Dodatkowo coraz częściej możemy zauważyć zanik umiejętności tworzenia zdań wielokrotnie złożonych przez młodych użytkowników języka. Skrótowe komunikaty, krótkie odpowiedzi esemesowe i mailowe, wszystko to złożyło się na eliminację umiejętności tworzenia dłuższych wypowiedzi. Świadczą o tym egzaminy gimnazjalne, na których największy problem stanowi napisanie wypracowania, ale również matury ustne z języka polskiego. Zdaniem większości maturzystów to właśnie owego wystąpienia publicznego obawiają się najbardziej. Jednak nie jest to przypadłość ludzi młodych. Rozmowa o pracę, wywiad, czy przedstawienie projektu stają się dla dorosłego człowieka ogromnymi wyzwaniami. Niestety nie potrafimy składać zdań wielokrotnie złożonych, mówić pełnymi zdaniami czy opowiadać.
Nowe pokolenie- nowe przemiany
Wykształciło się pokolenie, które nie potrafi pisać listów, nie wie jak wysłać pocztówkę, czy prawidłowo odpowiedzieć na wiadomość od wykładowcy. Jednak czy to jest wina młodych ludzi? Czy to czasem nie świat pędzi tak szybko, że człowiek nie może za nim nadążyć? Polszczyzna doby internetowej znacznie różni się od języka, jakim posługiwali się moi rodzice. Internetowe wypowiedzi przepełnione są błędami ortograficznymi, składniowymi, interpunkcyjnymi. Na pierwszy plan wychodzą wulgaryzmy, skróty, uproszczenia – w skrócie użytkownicy języka zaniedbują poprawność językową. Niekiedy robimy to nieświadomie, innym razem zaś z premedytacją. Język Internetu stał się osobnym tworem, który rządzi się własnymi prawami. Nie jest to nic złego – świat ewoluował, komunikacja unowocześniła się. My jedynie możemy spróbować nadążyć nad zmianami. I właśnie ta próba nadążania, staje się głównym powodem niechlujności językowej. Ludzie ciągle gdzieś gonią, biegną, skaczą. Brak czasu, nadmiar obowiązków zmusza nas do szybkiego aktu komunikacji, w którym nasza uwaga skupiona jest na samym przekazie danego komunikatu. Ciekawe jest jednak to, że przecież wszystkie nasze komunikatory mają wbudowany słownik ortograficzny, który poprawia błędy w pisowni danego wyrazu. Tak więc współczesny człowiek, chcąc napisać wiadomość lub komunikat, może posiadać o połowę mniej umiejętności językowych, niż kilkadziesiąt lat temu nasi dziadkowie czy pradziadkowie.
Jaka więc jest nasza codzienna polszczyzna?
Zdecydowanie jest ona bardzo uboga. Na stałe zagościły elementy potoczne, które tak bardzo zawładnęły dzisiejszym językiem mediów. Wiąże się to przede wszystkim z aktem komunikacji, który w mowie codziennej nastawiony jest na kontakt z drugim człowiekiem, rzadziej na kunsztowność językową. Cały czas jednak warto pracować nad umiejętnością pięknego przemawiania. Należy pamiętać, że każdy człowiek startuje z innego miejsca. Niektórzy z nas mogli doświadczyć wspaniałych umiejętności językowych u swoich rodziców czy dziadków. Inni natomiast z piękną, poprawną polszczyzną mogli spotkać się dopiero w szkole. Jednak to od nas zależy co dalej – czy rozwiniemy swoje umiejętności, czy pozostaniemy w tym samym miejscu, w którym zaczynaliśmy.