W rytmie disco…italo disco!

Kiedy disco polo jeszcze nie istniało to we Włoszech i w Europie rządził już Roberto Zanetti ze swoim utworem „Don’t Cry Tonight”, który podbijał serca wielu Europejczyków. A gdy powstał pierwszy discopolowy zespół w 1984 roku (Bayer Full), to kilka miesięcy później Baltimora z singlem „Tarzan Boy” stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych utworów na rynku muzycznym w Niemczech, Szwajcarii, Francji, Wielkiej Brytanii lub w Kanadzie.

Dlaczego zatem gatunek italo disco nie przetrwał kolejnych dekad i dzisiaj pozostał zaledwie wysublimowanym rodzajem muzyki dla niewielkiej garstki osób?

Geneza

Pierwsze utwory italo disco powstały pod koniec lat 70. XX wieku, ale to lata 80. były momentem, kiedy ten gatunek zyskał na popularności. Geneza terminu italo disco jest związana z półwyspem apenińskim, ponieważ nazwa nawiązywała przede wszystkim do muzyki tanecznej we Włoszech. Aczkolwiek sam termin trafił do użytku dopiero w 1984 roku przez niemiecką wytwórnię płytową „ZYX Music”. Włoska odmiana disco była rozpoznawalna za pomocą nietuzinkowej melodii i nowinek technicznych. Postęp technologiczny przyczynił się do rozwoju m.in. italo disco.

Wiele dźwięków, niewiele sensu

Artyści (często DJ) korzystali z elektronicznych perkusji, wokoderów i niedrogich syntezatorów, które były znakiem firmowym melodii. Muzycy najczęściej nie tylko śpiewali, lecz także grali na danym sprzęcie muzycznym. Klipy były niezwykle prymitywne i niskobudżetowe – tak jak sama muzyka. Italo disco nigdy nie stało się gatunkiem muzycznym, w którym wszystko było zaplanowane i dopracowane na ostatni guzik. Wiele utworów powstało na podstawie ścieżki dźwiękowej z syntezatora, testowanej w klubach muzycznych i domach. Do niej dobierano słowa, które nie do końca miały ręce i nogi. Część utworów nawiązywała do miłości, tęsknoty, a część do nie wiadomo czego. Włoski DJ Bottin w jednym z wywiadów dla vice.com skwitował, że muzyka italo disco to była tania, masowo produkowana muzyka, w której stawiono ilość nad jakością. I trudno z tymi słowami się nie zgodzić. Jednak to właśnie przy tej muzyce w latach 80. ludzi bawili się w klubach i na weselach. Dlaczego? Odpowiedzi upatruję w ścieżkach dźwiękowych, które sprawiały, że nogi same ciągnęły do tańca. Tak, jak dzisiaj młodzież bawi się przy popie i techniawce, tak wówczas bawiono się przy italo disco. Puśćmy swoim rodzicom takie utwory jak np. „Boys Boys Boys”, „Fames of love”, „Only You” lub „I like Chopin”. Gwarantuję, że 8/10 osób odpowie, że kojarzy piosenki. 

Reaktywacja i wpływ italo disco na inne gatunki

W pierwszej i drugiej dekadzie XXI wieku próbowano reaktywować italo disco, ale efekt był beznadziejny. Znaczna część tejże reaktywacji odbyła się w Rosji, jednak bezskutecznie.

Italo disco wpłynęło mocno na późniejszą muzykę house, techno i pop. Wspomniałem również, że postęp technologiczny przyczynił się do wzrostu popularności italo disco. Jednak to nie dotyczyło tylko tego rodzaju muzyki, ale również rocku i ówczesnego popu. Elektryczne brzmienie wpłynęło na wiele znanych marek muzycznych, np. na Depeche Mode.

Wystarczy wspomnieć, że kiedy italo disco schodziło ze sceny, to wówczas w Polsce zaczęło powstawać disco polo, które w pierwszej fazie wzorowało się właśnie na italo disco.

Co italo disco ma wspólnego ze mną?

Dobra, ale po co tyle suchych informacji o gatunku, które dzisiaj jest słuchany wyłącznie przez dziadersów i koneserów, takich jak ja? 

Italo disco jest dla mnie czymś więcej niż tylko niszą w świecie muzyki. Zwłaszcza w dobie pandemii, kiedy ograniczyliśmy swoją wolność, to właśnie przy tej muzyce obcuję każdego dnia – prowadząc auto, podróżując pociągiem, albo pisząc ten tekst. Dzięki tak wielu dźwiękom o charakterze tanecznym, daję sobie namiastkę normalności. Czuję wówczas wewnętrzne zburzenie, zapominam o codziennych sprawach i odpływam w świat tańca, radości, zabawy oraz wiecznego uśmiechu na twarzy. Kiedy żyję w przeświadczeniu, że już słyszałem wszystkie utwory z tego gatunku, to z kapelusza odnajduję „nowinkę” na YouTube lub na grupach dyskusyjnych.

Mam cichą nadzieję, że odnajdę jeszcze wiele ciekawych piosenek z tamtych lat!