Oczekiwanie na pierwszą gwiazdkę, puste miejsce przy stole, kolędowanie czy ubieranie choinki – to kilka tradycji, jakie towarzyszą wiernym Kościoła rzymskokatolickiego podczas Świąt Bożego Narodzenia, obchodzonego 25 i 26 grudnia. Wierni Kościołów wschodnich Święta te obchodzą 7 i 8 stycznia. Jakie tradycje i obyczaje towarzyszą świętom Bożego Narodzenia w obrządku Wschodnim? Swoimi wspomnieniami i tradycjami podzieliły się z nami Oksana Kutsko, Ekaterine Mantidze, Yulia Pysko, Tatiana Iwanow oraz Halina Czekanowska.
Białoruś – Tatiana Iwanow
Większość Białorusinów obchodzi święta Bożego Narodzenia dwukrotnie. Pochodzę z regionu przygranicznego, dlatego często rodziny mają krewnych Polaków albo katolików. Moja mama mówiła: „Kto wie jaka data jest poprawna?” Dlatego świętowaliśmy dwa razy. Wspominam święta na Białorusi bardzo ciepło, zawsze w atmosferze rodzinnej.
Cała rodzina zbierała się u babci, która piekła najsmaczniejszą bułkę z makiem na świecie. Na wigilijnym stole powinno się znaleźć 12 potraw. Zazwyczaj babcia pilnowała tradycyjnych dań oraz receptur, np. kompot z suszu, kutię czy kisiel z owsianki. Zawsze było dużo przygotowań, a potem siadaliśmy wszyscy razem. Przy stole były rozmowy, między innymi o polityce, aby rozładować atmosferę – śpiewano.
Charakterystyczne jest to, że w czasie Wigilijnym pod ikoną kładło się sianko jako symbol narodzin Chrystusa. Lubianą tradycją dla Białorusinów w okresie świątecznym jest kolędowanie. Moje ulubione kolędy to: Uczora z wiaczora, Zora zaswiacila ci Cichaja nocz. Na wsi, jak i w dużych miastach kolędnicy przebierają się za różne postacie i chodzą od domu do domu z pieśnią i tańcem. Kolędnicy potrafią zrobić psikus jeżeli nikt nie otwiera im drzwi.
Katolicy na Białorusi dzielą się opłatkiem i obchodzą Adwent. Prawosławni nie mają takiej tradycji. Za to w cerkwi można otrzymać świąteczną prosforę upieczoną przez księdza. W cerkwiach nie ma tradycji szopek, ale w centralnej części cerkwi stawia się piękną ikonę przedstawiającą scenę narodzenia Chrystusa i krzyż, które ozdobione są gałązkami choinki.
W tym roku jak i zawsze świętujemy podwójnie, a to znaczy dwa razy więcej przygotowań, ale i dwa razy więcej prezentów.
Gruzja – Ekaterine Mantidze
Boże Narodzenie jest jednym z najważniejszych świąt dla Gruzinów i nie tylko. Najlepszą częścią mojego dzieciństwa były święta, na które wszyscy czekaliśmy cały rok! Ostatniego dnia roku, czyli 31 grudnia przychodził do nas Dziadek Mróz, z zarzuconą na ramię wielką torbą wypchaną słodyczami po brzegi. W torbie m.in. znajdowały się: churchkhele, suszone khaki czy gozinakhi.
Według religii Prawosławnej i starego kalendarza, Boże Narodzenie obchodzimy 7 stycznia – wtedy kończy się 40-sto dniowy post. Najwierniejsi noc z 6 na 7 stycznia spędzają w kościele na pasterce. Świętują narodzenie Jezusa i jest to tradycja podtrzymywana od IV wieku. W międzyczasie celebrujemy nowy rok według nowego kalendarza 1 stycznia oraz tzw. stary nowy rok -według starego kalendarza 14 stycznia.
Co do choinki, w domu zawsze stawialiśmy ją już 25 grudnia, ze świadomością, że Bóg się narodził, jak głosi prastara Gruzińska kolęda. Co prawda nie mamy tradycji dzielenia się opłatkiem, lecz w okresie świątecznym nie można wyjść z domu bez kilku smakołyków w kieszeni.
W nowy rok, gdy zegar wybije północ, do domu wchodzi wybrana przez nas osoba – gruzińska tradycja głosi, że gdy próg drzwi w nowy rok przekroczy osoba szczęśliwa i żyjąca w harmonii z naturą, nasz rok będzie owocny i udany. Taką osobę nazywamy „Mekwle”- მეკვლე. Z racji tego, że święto nowego roku obchodzimy dwukrotnie, okres świąteczny w Gruzji rozciąga się aż do końca stycznia. Oznacza to nieustanne odwiedziny rodziny i przyjaciół, stół uginający się pod ciężarem wielu potraw, wielogodzinne biesiady z długimi i rozbudowanymi toastami oraz dużo tańców i śpiewów.
Potrawy świąteczne na gruzińskim stole są różnorodne w zależności od regionu – oczywiście wszystkie przepyszne! Jednak w każdym domu musi się znaleźć Sacivi – საცივი, indyk w sosie orzechowym, churchkhela – ჩურჩხელა, orzechy w zagęszczonym sosie winogronowym oraz gozinakhi – გოზინაყი, miodowo-orzechowy smakołyk, niektórzy nazywają to „gruzińskim snickersem”.
Jeżeli chodzi o moje święta w Polsce, wspólnie z rodziną obchodzimy święta katolickie, jak i prawosławne, ponieważ zarówno katolicy, jak i prawosławni – jesteśmy Chrześcijanami, a dokładny dzień kalendarzowy nie jest tak istotny jak nasza wiara w Boga.
Ukraina – Halina Czekanowska
Do świąt Bożego Narodzenia rozpoczynaliśmy przygotowania co najmniej dwa tygodnie wcześniej.
Przygotowywaliśmy orzechy, miód, zboża pszenicy, i różne inne rzeczy, które potrzebowaliśmy na święta, a między innymi to kłosy żyta, owsa i pszenicy, aby zrobić pięknego „Diducha” albo u nas mówili Wasyl (Diduch był ze słomy i wkładano go pod stół), którego potem stawialiśmy do kąta, aby w domu zawsze był dostatek. Mama zawsze piekła chleb w piecu i to też bardzo miło wspominam.
W dzień przed Wigilią przygotowujemy kutie, to znaczy że zboże pszenicy tłuczemy w stupie, to była świetna zabawa. Wiążemy Wasyla – Diducha, szykujemy ozdoby na choinkę, wieszamy haftowane ręczniki na ikony na ścianach. Roboty mnóstwo. A w dzień wieczerzy już każdy zajęty jest swoją sprawą – mama szykuje wieczerze, ojciec obchodzi gospodarkę i szykuję choinkę, my pomagamy (raczej podjadamy smakołyki, czego mama zabraniała, bo trzeba być głodnym do wieczerzy, a przy tym nie należało wspominać o głodzie, ponieważ w innym wypadku zwiastowało to głód przez cały najbliższy rok), lepimy pierogi różnego rodzaju, potrawy z grzybów, fasolki, kapusty, robimy śledzie, i potrawy na następne dni świąt. Trzeba było dużo przygotować, bo przyjdą goście, rodzina u mnie duża, też zawsze czekamy na kolędników (niektórych zapraszaliśmy do stołu).
Rodzina zebrana. Wreszcie wieczerza. Ojciec wnosi Diducha i Wasyla, mama niesie „baby”(siano), które stawiamy na stole pod obrusem i tu zaczyna się zabawa z cukierkami, orzechami, mandarynkami – Mama – duża kura, ojciec – kogut, dzieci i goście to małe kurczęta i wszyscy zaczynają grzebać w słomie i szukać „jajka” czyli słodycze i orzechy. Ta tradycja była dla tego, aby kury niosły jajka i było dużo kurcząt. To naprawdę niezapomniana historia i staram się przekazać tą tradycje swoim wnukom. Po tej zabawie przynosimy potrawy na stół – powinno być 12 potraw, palimy świeczkę i klękamy do modlitwy, potem dzieliliśmy się prosforą z cerkwi i zaczynamy Świętą Wieczerze od spróbowania kutii, a dalej wszystkich innych potraw.
Oczywiście kładziemy na stół pusty talerz dla zmarłych i nie sprzątamy, aby duchy zmarłych mogły nas odwiedzić i się poczęstować. Jeszcze jeżeli w domu była młoda dziewczyna to zbierała ze stołu łyżki i o północy wychodziła na róg domu kołatać nimi – z jakiej strony pies zaszczeka, z tej strony będzie jej mąż. Potem związywała łyżki ręcznikiem i kładła je pod poduszkę, aby przyśnił się jej narzeczony.
Tutaj w Polsce nie kontynuuję tylu tradycji. W rodzinnym gronie tutaj świętujemy 25 grudnia z polską rodziną, a przy cerkwi w „Swietlicy” robiłam 6 stycznia dla wszystkich osób, które zostały same i tęsknią za rodziną. Zbieramy się i tu dzielimy się wspomnieniami i tradycjami.
W tym roku nie możemy urządzić Świętej Wieczerzy ze względu na pandemie, chociaż jest dużo chętnych osób – tego nam będzie brakowało. Udało nam się spotkać i zaśpiewać kolędy, które zostały nagrane, co dało nam choć trochę poczuć atmosferę świąt.
Lubię wszystkie kolędy i znam ich dużo, teraz również znam trochę polskich kolęd, więc widzę, że niektóre są podobne do ukraińskich. Lubię Święta, lubię nasze polsko-ukraińskie tradycje.
Ukraina – Oksana Kutsko
Święta na Ukrainie to był bajeczny czas. Wspominam zapach świec w cerkwi, zapach choinki, zapach zupy grzybowej oraz mandarynek. Święta Bożego Narodzenia to czas, kiedy przyjeżdżał Tata do domu (zawsze pracował za granicą). Czas, kiedy gromadziliśmy się wszyscy przy jednym stole, kiedy czekaliśmy, aż Tata jako najstarszy członek rodziny spróbuje kutii. Czas, kiedy marzły od mrozu nogi po drodze do cerkwi na świąteczną mszę. I wreszcie czas, kiedy głośno brzmiała kolęda, a od domu do domu chodził wartep (taki amatorski teatrzyk chłopaków, którzy zwiastowali, że w Betlejem narodził się Zbawiciel całego świata).
Przed Wigilią w naszym domu nie wolno było nikomu jeść. Wszyscy musieli do stołu zasiadać głodni. W dzień Bożego Narodzenia świąteczna msza jest przeplatana kolędami. Po każdej ważnej części mszy wybrzmiewają kolędy. Nie wiem, czy pierwsza gwiazda i 12 potraw są w jakiś szczególny sposób charakterystyczne dla świąt na Ukrainie, ponieważ są to tradycje występujące zarówno na Wschodzie, jak i całym Zachodzie Europy.
Wigilia jest obchodzona 6 stycznia, kiedy pojawia się pierwsza gwiazdka. Główną rolę odgrywa kutia. Ważną potrawą są pierogi z kapustą, grzybami oraz z ziemniakami i makiem na słono. Mama zawsze gotuje zupę grzybową. Również są pączki z wiśniami albo z makiem, są grzyby, różnego rodzaju ryby. Kompot z suszu. Czasami była fasola duszona z marchewką i cebulą. Rodzice kładli w czterech kątach stołu czosnek i cebulę. A jak było siano to kładli pod stół również siano. Ja jako najmniejsze dziecko w rodzinie wchodziłam pod stół, siadałam na tym sianie i naśladowałam głosy zwierząt. Zwłaszcza tych, które były w gospodarstwie domowym: gęsi, kury, kaczki, krowy, świnie. A ja zawsze oszukiwałam – specjalnie szczekałam i miauczałam, żeby mieć w tym roku kota albo psa.
U mnie w rodzinie nie łamaliśmy się opłatkiem. Rodzice przynosili z cerkwi prosforę (dzielili ją na tyle części ilu był domowników i zostawiali nam na talerzu po jednym kawałeczku prosfory).
Moje ulubione kolędy to: łemkowska kolęda Teszut Tesli, Wo Wyflejemi Nyni Nowyma, Szczedryk, Dobryj Weczir Tobi Pane Hospodariu.
W tym roku obchodziliśmy Święta Bożego Narodzenia 25 grudnia ze względu na fakt iż, część wiernych cerkwi greckokatolickiej we Wrocławiu (parafia przy ul. Borowskiej) obchodzi drugi rok z rzędu święta według kalendarza gregoriańskiego. Ze względu na to, że mama mojego chłopaka jest osobą z grupy ryzyka, oglądaliśmy mszę przez internet – bardzo brakuje mi takiego fizycznego udziału w mszy. Już wiem, że 7 stycznia pójdę do cerkwi przy pl. Nankiera, żeby z całej głębi serca poczuć to, że Jezus przyszedł na świat i pragnie uratować każdego z nas.
Ukraina – Yulia Pysko
Wspominając święta na Ukrainie, zawsze mam przyjemne i ciepłe uczucia. Uwielbiam Boże Narodzenie i tradycje, które towarzyszą okresowi świątecznemu. Jak byłam małym dzieckiem, to lubiłam chodzić z koleżanką po sąsiadach i śpiewać kolędy.
Najbardziej charakterystycznego jest, oczywiście, Świata Weczeria (Wigilia), którą zaczynamy jak pojawia się pierwsza gwiazda na niebie. Również rano 7 stycznia chodzimy na mszę bożonarodzeniową do cerkwi. Cechą wspólną pomiędzy polskim a ukraińskim Bożym Narodzeniem jest to, że spędzamy ten czas z najbliższymi.
Obchodzimy Wigilię 6 stycznia. Zbieramy się rodziną i siadamy do kolacji, którą nazywamy «Świętą Kolacją». Tradycyjnie mamy 12 potraw: kutia, pierogi ruskie, pierogi z kapustą, uzwar, gołąbki ziemniaczane, sos grzybowy, kapusta z grzybami, groszek, fasola, barszcz i uszka grzybowe, pączki, pletenka. Przed kolacją modlimy się i gospodarz domu chrzci kutię i w ten sposób zaczynamy kolację. Na stole również mamy świeczkę, która świeci przez całą noc, a pod stolikiem kładziemy siano. Pod obrusem na kątach stołu zostawiamy ząbki czosnku. Nie mamy tradycji z opłatkiem. Natomiast, szopkę można znaleźć w cerkwiach.
Moje ulubione kolędy to Cicha noc i Wo Wiflejemi nyni nowina.
Z okazji Świąt Bożego Narodzenia, wszystkim członkom Kościoła Wschodniego, prawosławnym i grekokatolikom, chcielibyśmy przekazać najserdeczniejsze życzenia, radości, bliskości! Bądźmy razem! Bądźmy wrażliwi na innych, bo być może obok nas jest ktoś, kto tej wrażliwości potrzebuje.
С Рождеством Христовым!
З Ражджаством Хрыстовым!
З Різдвом Христовим!
გილოცავთ დამდეგ შობა ახალ-წელს!
Zarząd i Członkowie Stowarzyszenia Młody Dolny Śląsk