Święta okiem członków MDŚ

Święta Bożego Narodzenia są szczególnym okresem w naszym życiu. To wówczas spędzamy wiele czasu z najbliższymi przy stole, śmiejemy się i ponownie spieramy się na tematy polityczne, albo właśnie nie poruszamy tematów o polityce! A co jemy podczas wigilijnej kolacji? Karpia czy dorsza? Barszcz z uszkami czy jednak zupę grzybową?

Okres świąt jest niezwykle istotnym momentem dla scementowania relacji międzyludzkich. Zwłaszcza w dobie wiecznego pościgu za dostatkiem. To czas, kiedy możemy nieco zwolnić. Jako młodzi ludzie doceniamy święta, ale każdy z nas obchodzi je nieco inaczej. A w jaki sposób?

Święta okiem Sary Blejwas:

Odkąd mieszkam we Wrocławiu czas świąteczny trwa zdecydowanie od początku grudnia, ponieważ na święta jadę w swoje rodzinne strony, i przed Bożym Narodzeniem spotykam się z znajomymi, aby złożyć życzenia i tak po prostu pielęgnować nasze relacje. W tym okresie niezwykle lubię robić pierniki. Bardzo często spotykam się ze znajomymi na piernikowaniu – towarzyszy nam niesamowity bałagan, uśmiechy, dobra atmosfera, grzane wino oraz christmasowe piosenki. 

Staram się już tydzień przed świętami spędzać w domu – kiedy to są najważniejsze przygotowania do świąt, wtedy w jeden dzień piekę pierniki, potem makowce, w jeszcze inny dzień ubieramy choinkę i lepimy uszka do barszczu. Zdecydowanie pochodzę z rodziny, która bardzo wiele ozdób świątecznych robi własnoręcznie – moja mama przez cały grudzień przygotowuje ozdoby i kartki świąteczne, ja natomiast robię pierniki, które służą nam jako prezenty dla znajomych rodziny. 

Poranek wigilijny rozpoczynam od udekorowania stołu świątecznego – to jedno z zadań, które należy co roku do mnie. Bardzo lubię ten czas, bo słucham wtedy kolęd i zamieniam swoje pomysły w realną rzecz. Od razu przygotowuje również opłatek i Pismo Święte. Później pomagam przy potrawach wigilijnych, których jest tradycyjna liczba czyli 12 potraw. Kolacje wigilijną rozpoczynamy tradycyjnie – od modlitwy i przeczytania fragmentu z Pisma Świętego, później dzielimy się opłatkiem i zasiadamy do kolacji. Wigilię spędzam co roku w najbliższym gronie: rodzice, babcia i moja siostra. Przy kolacji rozmawiamy o całym roku, często się śmiejemy. 

Kiedy byłam dzieckiem często z rodzicami zastanawialiśmy się ile przyjdzie kolędników w danym roku. Mogę napisać, że mój tato zdecydowanie uwielbia tą tradycję i wyczekuje na kolędników. Jednak z roku na rok coraz mniej kolędników puka do drzwi.

Święta u Niny Kołodziej:

Święta spędzam w gronie najbliższej rodziny (około 9 osób). Przy przywitaniu każdego przybysza łamiemy się opłatkiem i składamy życzenia. W następnej kolejności wszyscy siadają do stołu i zaczyna się serwowanie barszczu z uszkami. Następnie na stole pojawia się ok 12 potraw. Moja rodzina jest ze Śląska, więc śląskie potrawy wigilijne tj. panczkraut, modro kapusta, kompot z suszu, kapusta z grzybami to konieczność. Obiad wigilijny zazwyczaj jemy przy świecach i z niecierpliwością po doszukaniu się na niebie pierwszej gwiazdki. Po obiedzie zazwyczaj następuje sprzątanie oraz położenie słodkich przysmaków wigilijnych (znowu śląskich): makówka oraz moczka. Po najedzeniu się rodzina ma ochotę na śpiewanie kolęd oraz wspólne spędzanie czasu. Czasami gramy nawet w jakieś gry i zabawy żeby każdy się dobrze bawił. 

Nikt przy stole wigilijnym nie rozmawia o polityce (jest to podpisane nieoficjalnym paktem). Gdy każdy jest już w dobrym nastroju do grzecznych biesiadników przychodzi Dzieciątko z prezentami. Mamy zwyczaj otwierania ich przy sobie, często nawet robiąc zdjęcia uwieczniające podekscytowane twarze. Wspólne spędzanie czasu w wieczór wigilijny trwa do 24 kiedy niektórzy domownicy wybierają się na pasterkę a ci bardziej śpiący – do odpoczęcia po pełnym wrażeń dniu.

Święta wzrokiem Sebastiana Pękalskiego:

Święta od zawsze spędzaliśmy całą rodziną. Już kilka tygodni przed wigilią dzieliło się potrawami, które trzeba przygotować. Oczywiście musiało ich być 12! Moja rodzina pochodzi z Kresów i to z tamtego rejonu przywieźli kutię, czyli połączenie pszenicy, maku i bakalii słodzone miodem, a do tego kompot z suszu śliwkowego. Babcia wrzucała też grosika do uszek, które jedliśmy w barszczu, ten kto trafił na monetę, miał mieć szczęście do pieniędzy przez cały rok. O ile nie stracił zęba! Czekaliśmy zawsze do pierwszej gwiazdki, a później wieczerzę rozpoczynało czytanie Pisma Świętego. 

Dzielenie się opłatkiem zawsze wzbudzało dużo emocji, bo często pojawiały się osoby, których nie widzimy na co dzień. Składanie życzeń ma wielką moc, a przemyślane życzenia potrafią dać więcej radości niż prezent. 

Te święta będą inne, jednak pamiętajmy, żeby nie zostawiać całej roboty kurierowi, który będzie przez cały po świąteczny tydzień rozwoził prezenty jak Gwiazdor. Samo wysłanie paczuszki nie załatwia sprawy. Połączmy się z bliskimi i złóżmy im przygotowane świąteczne życzenia, pokazując, że są dla nas ważni. I, że mimo tej wyjątkowej sytuacji nadal jesteśmy razem.

Okres świąteczny u Laury Kwoczały:

Święta obchodzę dosyć specyficznie, gdyż jestem ateistką. Natomiast zdecydowana większość mojej rodziny to katolicy. Jednak wbrew temu, jak może się początkowo wydawać – te różnice nie kolidują ze sobą. To, w jaki sposób ja przeżywam święta jest ograniczone do świeckości w mojej mentalności, ale uważam ich czas za rzecz pozytywną, skłaniającą do refleksji, budowania mostów, bliskości. Co prawda tegoroczna Wigilia z pewnością będzie się różnić od poprzednich, jednak jeśli zadbamy nawzajem o swoje bezpieczeństwo sprawimy, że każdy kolejny grudzień będzie znacznie wspanialszy.

Święta z perspektywy Agnieszki Sarniak:

Boże Narodzenie to zapach choinki, która ubierana jest w wieczór poprzedzający wigilię. Choinki, która ugina się pod ciężarem światełek i bombek, w których się one odbijają. Dzięki temu możemy powiedzieć, że nasza choinka przyozdobiona jest w migocące światełka. Boże Narodzenie to jedzenie. Tradycyjne, postne 12 dań na wieczerzy wigilijnej i uginające się stoły pod ciężarem pysznego jedzenia dnia następnego. I trzeba przyznać, że barszcz z uszkami tego dnia smakuje inaczej – zupełnie tak, jakby 24 grudnia barszcz czerwony robiony według przepisu z którego korzystamy cały rok, zyskiwał jakieś magiczne składniki. Boże Narodzenie to święto religijne. W moim rodzinnym domu nie ma wigilii bez czytania Ewangelii i dzielenia się opłatkiem. Punktem kulminacyjnym zawsze jest pasterka na którą chodzę odkąd skończyłam roczek. Było to dla mnie zawsze niezwykle ważne, aby uczestniczyć w tej wyjątkowej mszy – często słaniając się na nogach, trąc oczy ze zmęczenia i dzielnie próbując wytrzymać jak najdłużej. 

Boże Narodzenie to kłótnie i pojednania. Zawsze zdarzy nam się posprzeczać podczas przedświątecznych przygotowań. Nigdy jednak nie siadamy do stołu skłóceni. Moment dzielenia się opłatkiem jest magicznym momentem przepraszania, pojednania i szczerych życzeń na nadchodzących rok. Boże Narodzenie to rodzina. Zawsze spędzam je w gronie najbliższych. Siedzimy, jemy, śpiewamy kolędy, śmiejemy się i staramy się po prostu być razem.

Święta u Ady Skrzypek:

Święta to dla mnie wyjątkowy czas. Staram się wtedy odpocząć od obowiązków związanych z pracą i wykorzystać wolne chwile spędzając czas z najbliższymi. Tym są właśnie dla mnie święta – zwolnionym tempem, ciepłym domem i miłym czasem. Staram się spotkać z każdą bliską mi osobą, żeby wspólnie cieszyć się sobą. Niestety, w tym roku jest to utrudnione. Dzięki temu, co się dzieje, tym bardziej doceniam to, jak wyglądają święta w mojej rodzinie. 

Zawsze wspominamy przy stole tych, którzy byli nam drodzy i odeszli. Niezmiennie wzruszamy się życząc sobie wszystkiego, co najlepsze i dziękując za miłość. Święta to właśnie czas przepełniony okazywaniem miłości.

Święta według Alicji Najdek:

Do Wigilii w moim domu przygotowujemy się dosyć tradycyjne – pierwsze ruchy wykonujemy już na początku grudnia. Zawsze uważałam się za szczęściarę, bo nie myliśmy okien, ale za to tydzień temu odkurzyliśmy sufit w całym domu. Choinka mrozi się na balkonie już od dawna. Ubierzemy ją zaledwie parę dni przed wigilią. Na świątecznym stole najważniejszą potrawą dla mnie są pierogi ruskie, a na deser szarlotka! Dodatkowo tradycyjne jest karp smażony oraz w galarecie pierogi z kapustą i barszcz z uszkami. Można powiedzieć, że zestaw standardowy. Prezenty można ruszyć dopiero jak wszyscy się najedzą.

Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzymy naszym czytelnikom i przyjaciołom samej pomyślności, radości i wielu wspaniałych chwil! Spędźmy ten czas wśród bliskich oraz dbajmy o zdrowie własne i naszych rodzin. Bądźmy odpowiedzialni i zostańmy w domach.

Zarząd i Członkowie Stowarzyszenia Młody Dolny Śląsk